Rosół to dla mnie niezbędne lekarstwo, gdy jestem chora, albo przemęczona. Nie wiem, czy rzeczywiście leczy, czy to siła sugestii wyniesiona z rodzinnego domu. Zawsze podczas choroby dostawałam rosół na wzmocnienie. Lubię wypić kubek czystego rosołu wieczorem lub zjeść w ciągu dnia talerz zupy z lanymi kluseczkami. Rosół najczęściej podajemy z makaronem, a taki z lanymi kluseczkami kojarzy mi się z dzieciństwem. Mnie zawsze pomaga i stawia na nogi, mam nadzieję, że pomoże i tym razem. Polecam serdecznie 🙂
Przepis:
(rosół)
1 skrzydło indyka
1 duża włoszczyzna
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 cm świeżego imbiru
kilka gałązek natki pietruszki
2 łodygi selera naciowego
2 suszone grzyby
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
5 ziaren pieprzu
1 łyżeczka sosu sojowego
sól i pieprz
(lane kluski – 2 porcje)
1 jajko
3 łyżki mąki
1 łyżeczka wody (opcjonalnie)
Mięso myjemy zimną wodą i wkładamy do dużego garnka. Zalewamy 2,5 litra zimnej wody. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień, zbieramy szumowiny. Dodajemy gałązki natki, listek laurowy, imbir, pieprz, ziele angielskie gotujemy na małym ogniu przez 30 minut (woda powinna lekko „mrugać”). Dodajemy włoszczyznę, umytą, obraną i pokrojoną na duże kawałki: marchewkę, pietruszkę, seler, kawałek kapusty, pora, czosnek, cebulę (obrane tylko zewnętrzne liście), seler, grzyby. Dalej gotujemy na małym ogniu przez około 2 godziny. Doprawiamy sosem sojowym, solą i pieprzem.
Przed podaniem przygotowujemy kluseczki. Jajko rozbijamy do miseczki, dodajemy mąkę i mieszamy rózgą do uzyskania gładkiej konsystencji, jeśli masa jest bardzo gęsta dodajemy wodę i mieszamy. Wlewamy cienkim strumieniem na gotującą się zupę, gotujemy około minuty i podajemy. Smacznego 🙂
Niebo w buzi 🙂
Potwierdzam 🙂
pozdrawiam,
M
Coś jest w tej zupie że stawia na nogi 🙂
Tak jest, działa i stawia na nogi 🙂
Pozdrawiam,
M
Nasze dzieciństwo 😀 Tak jak rosołu nie lubimy tak wersję z lanymi kluskami w czasie choroby chętnie jadłyśmy 😀
Serdecznie polecam 🙂
M
Rosół to zdecydowanie najlepszy środek na przeziębienie 🙂 U mnie w domu też zawsze dostawałam go jak byłam chora i zawsze pomagał. Tak jak piszesz, nie wiem czy to siła sugestii, ale tak było. Z kluseczkami już dawno nie jadłam, ostatnio wcinam tylko z makaronem 🙂
Pomaga, przekonałam się na sobie 🙂
Pozdrawiam,
M
jak ja lubię ten rosołek:)
To tak jak ja 🙂
Pozdrawiam,
M
Z chęcią bym teraz zjadła sobie porcję, tak na rozgrzanie 🙂
Dobrze robi talerz rosołu po powrocie do domu 🙂
Pozdrawiam,
M
Przepyszny i pożywny rosołek. Idealny na chłodne dni 🙂
Zdecydowanie tak, polecam serdecznie 🙂
M
nie ma nic lepszego niż lane kluseczki w rosole, mniaaam! a taki rosól kojarzy mi się tylko z moją babcią 🙂 ja jestem już “erą makaronową” 🙂 pozdrawiam ciepło!
Z lanymi kluseczkami, to taka wersja w pełni domowa 🙂
Pozdrawiam,
M
Uwielbiam i to jeszcze jak! Mama go robiła, jak jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym. A teraz za nim tęsknię 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Rosół mam właśnie w planie na jutro : )