Znana sentencja mówi o tym, że muzyka łagodzi obyczaje. Myślę, że czekolada działa jeszcze lepiej, wprowadzając nas w błogi nastrój. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Połączenie czekolady i truskawek to genialny pomysł, dlatego to ciasto na pewno pozytywnie wpływa na nasz humor. Cienki spód z kruchego ciasta, delikatny mus czekoladowy i piękne, soczyste truskawki. Już sam widok sprawia, że spojrzymy na życie nie przez różowe, ale “czekoladowo-truskawkowe” okulary. To ciasto nie tylko jest pyszne, ale ma także terapeutyczny charakter 🙂
Przepis:
(na formę o średnicy 21 – 23 cm)
1 szklanka mąki
1/2 kostki zimnego masła
szczypta soli
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
Nadzienie:
250 gramów serka mascarpone
1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 gramów)
1 łyżka masła
300 – 400 gramów truskawek
listki mięty do dekoracji
Mąkę, posiekane masło, i sól wyrabiamy szybko na gładkie ciasto (ja pomagam sobie malakserem). Opcjonalnie możemy dodać łyżkę wody, jeśli ciasto jest za suche. Ciastem wylepiamy foremkę na tartę (dno i brzeg na około 2 cm), nakłuwamy widelcem, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, ciasto odkrywamy z folii, pieczemy około 30 minut. Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie przygotowujemy krem. Czekoladę i masło rozpuszczamy powoli w kąpieli wodnej. Miksujemy mascarpone z rozpuszczoną czekoladą, aż masa będzie gładka. Na spód ciasta wykładamy mus czekoladowy, wyrównujemy powierzchnię. Umyte i obrane truskawki kroimy na pół i układamy począwszy od brzegu do środka. Wkładamy ciasto do lodówki na około pół godziny, dekorujemy listkami mięty. Smacznego 🙂
Super blog 😉 Powodzenia 😉 Będę zaglądać regularnie.
PS: Zapraszam do mnie. http://sportnapismie.blog.pl/
Te truskawki wyglądają bardzo apetycznie 😀 Jeszcze trochę bitej śmietany między i ciasto może zamienić się w “pseudo” tort
Dzięki za fajny pomysł, w tym roku chyba już za późno, ale w następnym sezonie truskawkowym się przyda 🙂 zapraszam ponownie,
pozdrawiam,
M