Dzisiaj powracam do kultowego smaku z PRL 🙂 paprykarz szczeciński to był produkt znany i lubiany, który pojawiał się bardzo często w czasie wyjazdów pod namiot. Mnie zaskoczył fakt, że podobno pomysł na paprykarz powstał w latach 60 XX wieku dzięki polskim marynarzom, którzy pływając w pobliżu Afryki Zachodniej mieli okazję poznać i rozsmakować się w podobnej potrawie o nazwie “czop-czop” i przywieźli recepturę do Polski. Przyznam się, że strasznie dawno nie kupowałam paprykarza, ale taki domowy to świetna alternatywa dla sklepowych produktów. Przygotowanie paprykarza nie jest trudne, a jego smak może być fajną nowością dla tych, którzy nie mieli okazji go próbować, albo powrotem do przeszłości dla tych, którzy go znają. To moja wersja paprykarza, zachęcam do spróbowania 🙂
Przepis:
1/2 szklanki białego ryżu
1 makrela wędzona
2 łyżki oleju
1 cebula
1 marchewka
1/2 czerwonej papryki
2 ząbki czosnku
2 listki laurowe
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki w proszku
szczypta ostrej papryki w proszku
1/2 łyżeczki cynamonu
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1/2 szklanki wody
sok z połowy cytryny
sól i pieprz
Ryż gotujemy według przepisu na opakowaniu. Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy cebulę bardzo drobno pokrojoną, marchewkę startą na tarce o dużych oczkach i bardzo drobno pokrojoną paprykę, lekko solimy i smażymy na średnim ogniu przez około 5 minut mieszając. Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, smażymy przez minutę mieszając, wlewamy wodę, przykrywamy, dusimy na małym ogniu przez około 15 minut. W tym czasie oddzielamy mięso makreli od ości i skóry. Dodajemy koncentrat pomidorowy, przyprawy, mieszamy, dusimy przez około 5 minut, doprawiamy sokiem z cytryny, dodajemy rozdrobnioną widelcem makrelę i ryż, mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Smacznego 🙂
Pyszny taki domowy jest rewelacyjny, oj dawno nie robiłam.
Fajnie smakuje, warto się skusić 🙂
M
Domowy najlepszy!
Ale super! Uwielbiam paprykarz, ale tego z puszki się brzydzę 🙁 Dziąki za przepis. Na pewno wykorzystam
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂
M
domowy bardzo lubię, a sklepowego nie cierpię bo zawsze coś mi w nim “zgrzytało” jak jadłam ;))) i nie chce wiedzieć nawet co
Domowy na pewno lepszy i wiadomo co się je 🙂
M
Dawno nie jadłam paprykarza. Na taki domowy bym się skusiła 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
M
Lubię paprykarze, ale te ze sklepu mają słaby skład, a taki domowy to świetna opcja. Ten wygląda bardzo apetycznie:)
Dziękuję bardzo, gorąco polecam 🙂
M
Domowy paprykarz najlepszy 🙂
Zgadza się 🙂
M
Też robię, pycha!
Robię z łososiem. Pycha!
Super, muszę spróbować z łososiem 🙂
M
już się powtórzę – wygląda obłędnie 🙂 na sam widok człowiek głodnieje 😉
Dziękuję bardzo 🙂
pozdrawiam,
M
Może domowy paprykarz by mi smakował, bo do tamtego puszkowanego jakoś nie mam sentymentu 🙂
Domowy jest dużo lepszy, warto się skusić 🙂
M
Za młodu dużo go zjadałem 😀
To może teraz przypomnisz sobie ten smak, gorąco polecam 🙂
M
Domowego jeszcze nigdy nie jadłam 🙂 ale musi być o niego lepszy oś tegoż puszki ;p
Dużo lepszy niż sklepowy, warto spróbować 🙂
M
Pyszna i zdrowa propozycja 🙂 Bardzo dawno domowego paprykarzu nie robiłam.
Dziękuję serdecznie 🙂
M
Domowy najlepszy 🙂
Ale bym zjadła taką kanapkę z domowym paprykarzem <3
Gorąco polecam 🙂
M
Aż się głodna zrobiłam 🙂 a przy okazji wróciły czasy mojej szkoły średniej. Daleko od domu, więc i prowiantu za dużo nie było. Paprykarz wtedy świetnie uzupełniał menu. Co więcej, bardzo mi smakował 🙂
Wiesz, że chyba się skuszę i zrobię taki rarytas. Dzięki za inspirację 🙂
Fajne wspomnienia 🙂 polecam serdecznie powrót do tego smaku, ale w domowym wydaniu 🙂
M
Puszkę paprykarzu zawsze można było znaleźć w lodówce moich rodziców. Całkiem dobrze smakował. Wersji domowej nigdy nie próbowałam. Chętnie wypróbuję Twój przepis:)