HERBATA PARZONA NA ZIMNO “COLD BREW”

przez | 12 sierpnia 2018


Jestem fanką herbaty i piję ją przez cały rok. Latem najczęściej zieloną herbatę, ostatnio parzoną na zimno, czyli tzw. „cold brew”. To świetny sposób na ochłodę w upalny dzień. Dzięki odpowiedniemu procesowi suszenia zielona herbata zachowuje niemalże wszystkie cenne substancje, tj. antyoksydanty, czy polifenole, zawiera także liczne aminokwasy oraz witaminy A, B, C i E. Ponadto, oczyszcza organizm, gdyż działa moczopędnie, przez co przyspiesza proces wydalania toksyn i zbędnych produktów przemiany materii, podkręca metabolizm, wspomagając w ten sposób odchudzanie. Do parzenia na zimno używam najczęściej zielonej japońskiej herbaty Kotteri Shibamoto z mojej ulubionej herbaciarni. Jeśli będziecie w Warszawie w okolicy ulicy Ludnej, to koniecznie zajrzyjcie do niej osobiście, więcej informacji znajdziecie tutaj: HERBATY CZAS Czarna herbata też może być parzona na zimno, ja wykorzystuję do tego Brzoskwinię z imbirem, która fajnie smakuje też na ciepło, szczególnie jesienią. Smak herbaty parzonej na zimno jest znacznie delikatniejszy, słodszy i gładszy, niż parzonej na gorąco. Zimna woda wyciąga z herbaty zupełnie inny smak, zawierający znacznie mniej goryczy. Możecie zaparzyć też Wasze ulubione herbaty i przekonać się, czy smakują inaczej niż parzone na gorąco. Do herbaty możemy dodać odrobinę miodu, czy plasterek cytryny, albo kostki lodu. Polecam bardzo serdecznie, warto spróbować 🙂


Przepis:
1,5 łyżeczki herbaty sypanej
1 szklanka wody w temperaturze pokojowej (najlepiej bez chloru)

Herbatę zalewamy wodą, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na 6 godzin a najlepiej na noc. Przecedzamy do szklanki, możemy dodać cytrynę lub miód, lub kostki lodu. Smacznego 🙂

23 komentarze do „HERBATA PARZONA NA ZIMNO “COLD BREW”

  1. Emza

    Nigdy nie piłam herbaty “parzonej” w ten sposób. Myślałam, że cold brew to bardziej skomplikowana metoda:D

    Odpowiedz
  2. Agnieszka

    Zaintrygowałaś mnie tą herbatą parzoną na zimno – muszę spróbować w domu. Najlepiej chyba na noc, posiedzi te 6 godzin i mam na rano;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    Odpowiedz

Skomentuj Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *